piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 4

-Skąd ty masz tyle sukienek?- Dani była zachwycona moją kolekcją miniówek i szpilek.
-W Polsce pracowałam w klubie nocnym. Takie ciuchy to dwa razy więcej hajsu- byłyśmy już gotowe do wyjścia. Śliczne ciuchy, wysokie szpilki i ostry makijaż. Zapowiadała się świetna impreza. O ile Harry ze znajomymi się nie pojawią.
~~~~~
     Niestety, badboy'e przyszli na domówkę. Przyznam szczerze, byłam meeegaaa pijana. Obściskiwałam się z połową chłopaków. Udany wieczór. Gorzej, że teraz uciekam z czyjejś sypialni. Ciekawe kiedy urwał mi się film...
     Ruszyłam ulicą. Spojrzałam na znak stojący obok. Co za fart, jestem na drugim końcu mojej ulicy. Szłam szybko w kierunku mieszkania, kiedy moją uwagę zwrócił Zayn Malik otwierający drzwi. Mieszkam z nim na tej samej ulicy?! I to w domu obok... Super, spełnienie moich marzeń. Otworzyłam drzwi ignorując spojrzenie Malika. Od razu weszłam pod prysznic. Chwilę po wyjściu spod niego do mojego pokoju wpadła El.
-Matko!
-Co się stało?-wyglądała na zdenerwowaną.
-Nie mów nikomu, ok?
-Spoko.
-Spałam z Louis'em-otworzyłam usta ze zdziwienia. El i Lou? Dziwne. No ale też tak kiedyś miałam.
-Jak było?-spojrzała na mnie osłupiała. Uwielbiałam zaskakiwać ludzi.
-Hmm... Słabo, nudno i... Matko, Alice było wspaniale. Wiem, że nie powinnam...
-Nie kończ. Nie martw się, to tylko seks.
-Naprawdę tak myślisz?
-Nie, na niby. Chodź, nie martw się- przytuliłam ją mocno.-Nikomu nie powiem

>oczami Zayn'a<

     Myliliśmy się co do niej. Na imprezie widziałem ją praktycznie z każdym. Na koniec wyszła z Jo'ym Collins'em. Jak może wolić jego?
-Walić. Nie idę dzisiaj do budy.
-Jesteśmy pod budą, Harry. Logika.
-I...? Ja spadam. Lou, idziesz?
-Idę.
     We dwaj wsiedli do auta. My weszliśmy do szkoły. Mój pierwszy angielski w tym roku. Usiadłem w jedynej wolnej ławce. Do klasy weszły Alice i El. El usiadła obok Dani, a Alice rozglądała się za wolnym miejscem. Do klasy wszedł nauczyciel.
-Alice, usiądź z Zayn'em-uśmiechnąłem się triumfująco. Dziewczyna miała zdziwioną minę. Usiadła obok i odsunęła się jak najdalej.
-Cześć- szepnąłem pod koniec lekcji.
-Pa.
-Nie jesteś zbyt uprzejma.
-A żebyś wiedział.
-Co robisz po szkole?
-Idę do domu?
-To idę z tobą.
-Niee
-Mieszkam obok- zadzwonił  dzwonek.-Jesteśmy umuwieni.
----------------
I jak? Chyba spokoo... Komentujcie (motywujcie :D)
Alex xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz